Najwyraźniej tak uważają samorządowcy i kandydaci na radnych i burmistrzów. Własna gazeta to pełna kontrola nad treścią przekazu. Czy kandydaci obawiają się braku bezstronności i rzetelności dziennikarzy czy też boją się subiektywnego, a czasem krytycznego dziennikarskiego spojrzenia na własne działania?
W sąsiednich gminach samorządy wydają swoje „informatory”. Gminy: Jadów, Strachówka, Poświętne i Klembów co miesiąc lub raz na kwartał zasypują swoich mieszkańców wiadomościami o dokonaniach władz. Z publikacji obok newsów uśmiechają się do wyborców twarze lokalnych polityków.
W Tłuszczu przez pewien czas również wydawano gazetę samorządową – „Nowy Tor”. Jej żywot był jednak krótki, bo z inicjatywy radnych została zamknięta. Obecnie Gmina Tłuszcz stale współpracuje z gazetą „Głos Tłuszcza”, w której publikowane są płatne informacje przesyłane z urzędu. Grupa radnych, która w wielu sprawach zajmuje stanowisko opozycyjne do burmistrza Pawła Bednarczyka nawiązała współpracę ze „Stacją Tłuszcz” gdzie również odpłatnie publikuje swoje materiały. Mamy zatem równowagę w przyrodzie…
W ostatnich dniach na rynku pojawił się nowy tytuł prasowy „Kurier-Lokalny.Info – wydanie Gmina Tłuszcz” z siedzibą redakcji w Zielonce. Pojawienie się publikacji wpisuje się w tendencję pełnej kontroli przekazu kierowanego do wyborców. Tak – do wyborców, gdyż nie ulega wątpliwości, że pojawienie się nowej gazety na trzy miesiące przed wyborami ma z nimi wiele wspólnego. Tym bardziej, że w wydawnictwie swój start w wyborach zapowiedział kandydat Prawa i Sprawiedliwości…
Smutne to, gdyż w rezultacie różne publikacje udające normalne gazety czy też materiały sponsorowane (oznaczone lub nie) w innych gazetach, imitują normalną, dziennikarską robotę. A głosującym pozostaje poszukiwanie informacji z różnych, nie tylko „jedynie słusznych” źródeł i zasada ograniczonego zaufania…
A nie lepiej by było, żeby każdy wykonywał dobrze swoją robotę? Dziennikarze nie wtrącali się do rządzenia, a politycy do dziennikarstwa?